Słów kilka o laminowaniu + manicure:)

Hej:)

Postanowiłam skorzystać z domowego laminowania włosów, wszystkie informacje na ten temat zdobyłam z bloga Miss Fashionistki. Nie jestem pewna czy nie użyłam zbyt dużej ilości odżywki, bo szczerze nie zauważyłam u siebie spektakularnych efektów. Moje włosy nie są zniszczone, nie mam rozdwojonych końcówek, włosy nie są przesuszone, więc normalnie wyglądają według mnie bardzo korzystnie. Jedyny problem jaki z nimi miałam to łupież, ale już jest ok. Teraz zauważyłam, że może zbyt szybko się przetłuszczają, ale mam nadzieję, że to chwilowe. Po laminowaniu zauważyłam, że włosy są trochę prostsze niż zawsze i są odżywione. Laminowanie mam zamiar powtarzać dwa razy w miesiącu. Nie robi z moimi włosami to nic złego, dodatkowo je odżywia, więc będę z tego korzystać.

Teraz moje manicure. Nie miałam w ogóle pomysłu na manicure. Chciałam coś szybkiego, ale zarazem fajnego. Czyli jeden lakier odpadał. Paznokcie pomalowałam pomarańczowym lakierem z Wibo. Lubię go, bo dość szybko schnie i bardzo ładnie wygląda. Do tego postanowiłam sobie zrobić mazidła ze srebrnego lakieru z Golden Rose. Robiłam je pędzelkiem. Efekt trochę podobny do tego uzyskiwanego pękaczem. Mi osobiście się podoba:)

Pozdrawiam, 

Asia:)